Godzina 5 minut 30 Pobudka w Chacie -) Abysmy mogli dalej pomagać potrzebujemy Was kochani darczyńcy. Proszę udostępniajcie..potrzebujemy dotrzeć do
Godzina piąta, minut trzydzieści, kiedy pobudka zagrała... Dokładnie tak jak w słynnej pieśni żołnierskiej REZERWA się działo. Dzisiaj ostatni dzień szkoły. Niby nic, a nie chce się jak zawsze, ale w sumie skrócone lekcje, więc przeżyłam. Przy wejściu do autobusu jakoś mnie nie ździwiło, że na przystanku byłam sama (zwykle jest z 15 osób). Ostatni dzień więc większość zrobiła sobie już wolne. No wiadomo, że w internacie wczoraj już popowracali do swych domów, bo zabierali się z rodzicami, którzy przyjechali na zebranie do szkoły. Tak jeżdżę takimi autobusami (źródło: Wsiadając i odbijając bilet jak zawsze powiedziałam "dzień dobry", gdyż zapowiadał się on rzeczywiście dobrze. Kierowca w ramach odpowiedzi na moje przywitanie odrzekł "a czapkę to się ma gdzie? pewnie w domu". Na dworze było od rana naprawdę zimno. Zaledwie -2, gdzie w prognozach miało być znacznie cieplej, ale w wojsku trzeba sobie radzić. Co to znaczy mróz dla żołnierza? Tyle co nic. Przeżyłam. Dzięki Bogu na kolejnym przystanku wsiadła Adijos. Jest to znajoma ze starej szkoły, która zadaje się z kumplem z mojej starej klasy. Teraz znów się zadaje z najbardziej zaufaną mi osoba, ale tym razem z obecnej klasy- z Gwiazdeczką. Zawsze na powitanie krzyczy już z daleka "adios". Już mniejsza o to, że w rzeczywistości z języka hiszpańskiego oznacza to "do widzenia". Zawsze jest zabawnie, gdy słychać ją z oddali. Zagada do każdego i humor mu z rana poprawi. Na zbiórce było nas naprawdę dużo. Jedna dziesiąta z wszystkich klas mundurowych to naprawdę rekord jak na taki lekki dzień. Z mojej klasy było nas 3, więc wyobraźcie sobie ile było śmiechu, gdy Śmieszek zrobił nam zbiórkę i kazał nam się ustawić (dwóch pozostałych) w dwuszeregu. Dzisiaj wyjątkowo Major nie spóźnił się za dużo. Ładnie nam podziękował, że chciało nam się wstać i przyjechać. Moja klasa powinna mieć pierwszy angielski, jednak nikomu się nie chciało na niego iść, więc grzecznie zapytaliśmy się, czy możemy dołączyć do pierwszych klas. W sumie odrobiliśmy sobie mundurowe i mogliśmy wcześniej jechać do domu. Na lekcji zaraz po zbiórce produktów na paczkę dla kombatantów ze wchodu i po podziękowaniach Kapitana, że pokazaliśmy moc zjawiając się w szkole, udaliśmy się do sali piętro niżej na film. Nawet nie wiem jaki miał tytuł, bo nie specjalnie chciało mi się uważać. Byłam zajęta wpisywaniem się na listę do pomocy w imprezie planowanej na 30 grudnia, jak też później pisaniem sms z Sebixem i Łysym. Nie ukrywam też, że bardzo mi się chciało spać. Spałam w nocy może z 3 godzinki? Aj tam.. Patrząc na tych, co na końcu sali pościskani na podłodze słodko spali, stwierdzam, że ze mną nie było aż takiej tragedii. W trakcie seansu oczywiście nasi Przełożeni byli u pani Dyrektor na rozmowie, więc byliśmy sami. Nie było nawet siły na wariacje, więc byliśmy grzeczni. Po odbębnieniu 3 lekcji (skróconych oczywiście), razem z Drajwerem, Pająkiem i Śpiewakiem ok. już jechaliśmy do domu. (źródło: Będąc już prawie w innej miejscowości, nagle Śpiewak krzyczy STÓJ!!. Wszyscy wystraszeni co się stało, czekali aż nam to oznajmi. TERMOS NA DACHU ZOSTAWIŁEM!!!! Śmiech. Jak można zapomnieć? No nic, cofaliśmy się i szukaliśmy go po drodze. Spadł już na parkingu i oblał auto obok, a teraz nadaje się tylko do wyrzucenia, bo w środku coś pękło. Takiej akcji jeszcze nie było. Drajwer później podrzuciła mnie ładnie tam, gdzie ją poprosiłam. Jaka ona jest kochana, nie dość, że Cię zgarnie, to nawet może pod dom podrzucić. Tym razem wysiadałam pod domem, nie moim, a Tuptusia. Miałam do niej ważną sprawę. Napisałam jej, że ma zejść. Cała zaspana, w samej bluzie i kapciach taty wyszła mega przerażona by otworzyć mi bramę. Gdy się pojawiła starałam się szybko jej przekazać o co chodzi. Tym razem jak co roku bawiłam się w św. Mikołaja i rozdawałam znajomym prezenty, więc i jej to nie ominęło. Każdy, który znaczy dla mnie coś więcej niż tylko ktoś, kogo znam, dostanie. Tuptusia nie było w szkole, więc postarałam się by wręczyć jej prezent osobiście i złożyć życzenia. Była zaskoczona. Spodziewała się całkiem czego innego. Dzień wcześniej specjalnie sprawiłam by tak myślała, żeby nie próbowała czasem się odwdzięczać. Nie lubię dostawać prezentów, bo ludzie niepotrzebnie kasę tylko na mnie wtedy marnują. Jednak Adijos się uparła i dzisiaj musiała też mi coś dać. Jakoś to przeboleć. (źródło: Dzień zakończony. Zadania wykonane, więc wróciłam do domu, do ciepłego wyrka. Ładnie pospałam. Niedawno się obudziłam. Muszę mieć siłę na wieczór, bo z Sebixem mamy mnóstwo spraw do obgadania. Jeszcze poleniuchować dzisiaj sobie mogę trochę, a jutro już zaczyna się mnóstwo pracy przy przygotowaniach. Szczerze to dla mnie ta przerwa świąteczna jest za długa. Boje się jej, ale nic już nie zmienię niestety. Sebix z samego rana już bardzo aktywny. Budzik na 6,a on wstaje o 8, bo woli sobie dłużej poleżeć, a później to trening ma zaliczony. Dlaczego mnie to nie dziwi, że znów musiał biec na autobus. Tego dnia co ja mam luzy, On niestety ma mnóstwo zajęć, bo do 18 aż. W przerwach między zajęciami odbywały się długie pogaduchy, czyli nic ciekawego. Czyli wyjątkowo nie to co zajęcia, a dokładnie chemia, na której mieli dzisiaj doświadczenia. Sebix jak to Sebix nie stosował się do instrukcji. Szalony chłopak. Trochę to niebezpieczne, jednak kto ma jako jedyny 5 ten ma. Za to, że pracował nieszablonowo dostał dodatkową ocenę, bo udało mu się wytworzyć substancję inną niż pozostali poprzez podgrzewanie w temperaturze wyższej niż podano w podręczniku. Jednak przy podgrzewaniu później pewnego minerału, coś mu nie wyszło. Powinna być ciekła substancja, a nie czarne zwęglone coś, co już z lekka się dymiło. Tak jest jak się gada i nie pilnuje. Ale dzięki temu już wie, że po za długim ogrzewaniu w temperaturze o 40 stopni wyższej niż się powinno, cała reakcja ulegnie zwęgleniu. Mój Szalony Kochany Geniusz. (źródło: Gdy Chemik Odkrywca zakończył zajęcia, udał się do domu. Kumpel zaproponował mu podwózkę twierdząc, że omijając korki będą szybciej w domu. Troszkę mu to nie wyszło, bo jechali 3x dłużej niż zakładali jadąc na około, ale przynajmniej Sebix miał ciepło i nie musiał marznąc w przetłoczonym tramwaju, stojąc pewnie przy co chwila otwierających się drzwiach. Jeszcze tylko wejść do domu, rzucić torbę i relaks na całego. Zegary - godziny popołudniowe. - Test. 1) Godzina 1:00 po południu to: a) 15:00 b) 13:00 c) 16:00 2) Godzina 4:00 po południu to: a) 16:00 b) 17:00 c) 20:00 3) Godzina 9:00 w nocy to: a) 19:00 b) 18:00 c) 21:00 4) Godzina 7:00 wieczorem to: a) 18:00 b) 19:00 c) 21:00 5) Godzina 5:00 po południu to: a) 14:00 b) 17:00 c) 12:00 6) Godzina 3:00 5 minut 30, kiedy pobudka zagrała grupa mieszkańców z sołectwa Lubieszewo do Warszawy w środę ( poranek - wyjazdGrudniowy poranek, ciemno, zimno, trochę siąpi drobny kapuśniaczek. Przed rano do autobus wsiadają mieszkańcy sołectwa Lubieszewie. Kierowca obiera trasę na do stolicy, z wizytą w Pałacu Prezydenckim i Sejmie, organizuje sołtys Danuta Hojarska. To obiecana nagroda za zaangażowanie mieszkańców w działaniach na rzecz wsi, dzięki czemu Lubieszewo otrzymało tytuł „Najpiękniejszej wsi pomorskiej” i nagrodę pieniężną. Przewodnikiem po Warszawie jest pan Tomasz do Warszawy dociera po rozprostowania nóżek przewodnik zaprasza na spacer Krakowskim Przedmieściem z kierunkiem na Pałac Pałacu PrezydenckimJeszcze tylko zbiorowa fotka, lista obecności w biurze przepustek, skanowanie odzieży i torebek, i uprzejma ochrona wpuszcza wycieczkę do środka. Po wnętrzach grupę oprowadza pracownik Gabinetu Biura Prezydenta. Teraz już wiadomo gdzie odbywają się spotkania dyplomatyczne, jak wygląda Wielka Sień, Antyszambra i jakie cenne eksponaty znajdują się w Sali Orderu Orła Białego. Niestety, nie było Pana Prezydenta. W tym czasie przebywał na spotkaniu w Londynie. Pani sołtys przekazała piękne dekoracje świąteczne dla pary prezedenckiej. W Pałacu Prezydenckim czuć przedświąteczną atmosferę – w salach stoją udekorowane opuszcza pałac i udaje się na druga stronę warty - Grób Nieznanego Żołnierza Jeszcze rzut oka na Pomnik Ofiar Katastrofy Smoleńskiej i ...już stukają równo, miarowo żołnierskie buty. O godzinie odbywa się zmiana warty przy Grobie Nieznanego wycieczki informują, że czas już skierować się w stronę Sejmu. Idąc ulicą Nowy Świat ,nie sposób nie zajrzeć do kościoła Św. Krzyża. Przed wejściem znana z wielu fotografii figura Chrystusa z krzyżem, która ocalała z wojennej i ...do Sejmu Na Wiejskiej chwila przerwy, oczekiwania na przepustkę, która umożliwia wejście na teren Sejmu. Lista osób plus dowód tożsamości i grupa zmierza do budynku. Kolejna kontrola, bramka bezpieczeństwa - zostawić trzeba wszystko, wejść można tylko z telefonem komórkowym lub aparatem fotograficznym. Podręczne torebki zostają w spotkanie wychodzi senator Leszek Czarnobaj, wita wylewnie całą grupę. Cieszy go ta wizyta, ponieważ mandat senatorski otrzymał właśnie z Powiśla i Żuław. Spotkanie trwa krótko, niestety wzywają obowiązki, a spóźnić się pan senator nie oprowadza po budynku Sejmu przewodnik, pokazuje sporą makietę budynków sejmowych, opowiada o początkach polskiego parlamentaryzmu. Jeszcze opowieść o znaczeniu laski marszałkowskiej i grupa zwiedza Sale Parlamentarną oraz Salę Kolumnową, która jest rzadko udostępniana, ale dzięki działaniom pani Hojarskiej grupa z Lubieszewa miała okazję oglądać to szczególne miejsce. Z byłą panią poseł wita się Bogdan Borusewicz. Na chwilę grupa zagląda do tzw. loży prasowej. To tu „ czatują” na polityków wszystkie media. Tu posłowie komentują do kamer wydarzenia polityczne. Do pani sołtys podchodzi poseł Marek Sawicki – powitanie, przyjazna rozmowa, uśmiech, z panią poseł Małgorzatą Kidawą - BłońskąNagle kamery w ruch, mikrofony w dłoń, dziennikarze w akcji. Na korytarzu ostatnie wydarzenia w Sejmie komentuje pani poseł Małgorzata Kidawa – Błońska. Życzliwa, opanowana, konkretna… tylko nie sposób się przebić. Połączone siły pani Hojarskiej i pana Tomasza nie odpuszczają „ pani poseł czy możemy poprosić o chwilkę dla grupy i wspólne zdjęcie?”.Pani poseł z uśmiechem przyjmuje zaproszenie. Grupa ustawia się na sejmowych schodach do wspólnej fotografii. Ten moment wykorzystują dziennikarze innych mediów i też „ strzelają” Królewski i Archikatedra Przewodnik ogłasza chwilę przerwy. Czas na kawę i obiad. Zrobiło się ciemno, ale nie ma lekko. Być w stolicy i nie zobaczyć Zamku Królewskiego? Złocone komnaty widziały niejedną historię. Na ścianach portrety kolejnych władców, trony, baldachimy, opuszcza budynek, który szczególnie pięknie wygląda wieczorem. Nie sposób nie odwiedzić Archikatedry św. Jana na starym mieście. Tu znajduje się grób Prymasa Wyszyńskiego. Chwila skupienia i tylko parę miejsc...- Litości panie Tomku, to taki intensywny dzień – wołają panie z Kochani moi ja, wiem jak Was, cieszy ta wycieczka. Jeszcze tylko Rynek Starego Miasta, Barbakan i Pomnik Małego Powstańca – odpowiada autokar wyjeżdża z Warszawy. Mieszkańcy sołectwa Lubieszewo opuszczają dzień pełen wrażeń, spotkań, pamiątek, historii, miejsc szczególnych i przeżyć przygotowany został przez panią sołtys Danutę Hojarską i pana Tomasza ofertyMateriały promocyjne partnera ,, Godzina piąta minut trzydzieści , kiedy pobudka zagrała, grupa rezerwy szła do cywila, niejedna panna płakała , Фејсбук Е-адреса или број телефона

Paroles de la chanson Kapela Net Godzina 5:30 lyrics officiel Godzina 5:30 est une chanson en Polonais Godzina piąta minut trzydzieści Kiedy pobudka zagrała Grupa rezerwy szła do cywila Niejedna panna płakała Grupa rezerwy szła do cywila Niejedna panna płakała Niejednej pannie żal się zrobiło I serce z bólu zadrżało Że jej kochanek szedł do cywila A jej się dziecko zostało Że jej kochanek szedł do cywila A jej się dziecko zostało Na Dworcu Głównym w mieście Krakowie Wszystkie się panny zebrały Z kamieniem w ręku z dzieckiem na ręku Na rezerwistów czekały Z kamieniem w ręku z dzieckiem na ręku Na rezerwistów czekały Lecz to nie honor dla rezerwisty By na peronie z panną stać Wsiadł do pociągu i trzasnął drzwiami Tak się pożegnał z pannami Wsiadł do pociągu i trzasnął drzwiami Tak się pożegnał z pannami Wsiadł do pociągu usiadł przy oknie A pociąg ruszył z łoskotem A wszystkie panny głowy spuściły Poszły do domu spowrotem A wszystkie panny głowy spuściły Poszły do domu spowrotem Nazajutrz rano poszły do sztabu Pytać o adres miłego Szef sztabu na to im odpowiedział U nas nie było takiego Szef sztabu na to im odpowiedział U nas nie było takiego Poszły do domu siadły w kąciku I tak cichutko płakały Synu ach synu ojciec w cywilu A jego adres nieznany Synu ach synu ojciec w cywilu A jego adres nieznany Dzisiaj rezerwa w szeregi staje Dzisiaj rezerwa w szeregi staje Młodszym kolegom broń swą oddaje Młodszym kolegom broń swą oddaje Młodsi koledzy za broń chwycili Poszli do lasy nie powrócili Poszli do lasy nie powrócili A my ze zbiórki na samochody A my ze zbiórki na samochody Dowódca życzy szczęśliwej drogi Dowódca życzy szczęśliwej drogi Droits parole : paroles officielles sous licence Lyricfind respectant le droit d' des paroles interdite sans autorisation.

Karaoke - Rezerwa - z linią melodycznąGodzina piąta, minut trzydzieści,kiedy pobudka zagrała, grupa rezerwy szła do cywila,niejedna panna płakała. x2Niejednej pannie, żal się zrobiłoi serce z bólu zadrżało, ze jej kochanek szedł do cywilaa jej się dziecko zostało. ze jej kochanek szedł do cywilaa jej się dziecko zostałoNa dworcu głównym, w mieście Włocławku,wszystkie R, Rezerwa Rezerwa - Godzina 5 minut 30 Godzina piąta, minut trzydzieści Kiedy pobudka zagrała Grupa rezerwy szła do cywila Niejedna panna płakała Grupa rezerwy szła do cywila Niejedna panna płakała Niejednej pannie żal się zrobiło
Która godzina będzie za 1 45 minut? sty 22, 2023. Aby przeliczyć czas tylko na godziny: 45 minut to 45 minut * (1 godzina / 60 minut) = 45/60 godzin = 0,75 godziny. 45 sekund to 45 sekund * (1 godzina / 3600 sekund) = 45/3600 godzin = 0,0125 godziny. Dodaj je wszystkie razem i mamy 2 godziny + 0,75 godziny + 0,0125 godziny = 2,7625 godziny.
Hymn Drawy Szkoleniowej 2003 Godzina piąta, minut sześć Kiedy pobudka zagrała Grupa Drawowców szła do kajaków / Cała grupa płakała / x2 Drawa się nie da, Drawa dokoppie Rusz się dziewczyno, rusz chłopie Drawa dokopie, Drawa się nie da a na niej są zwalone drzewa Godzina czwarta, minut sześć... A nasz Kapitan, to znana Bestya Co dzień od rana nas rozpieszcza Liczy minutki, daje bonusy I są to zawsze same plusy Godzina trzecia, minut sześć... Pływa z nami nasz mały Tymek by wciągać po nas kochany dymek Rafał go pieści, Rafał go wozi gdy go zgubi wie co mu grozi Godzina druga, minut sześć... Mamy magazyn, w nim same czołgi KBKs-y i czarne Wołgi Jeśli nie wierzysz spójrz na tablicę Co namiotu wieńczy iglicę Godzina pierwsza, minut sześć... Wiktor ciągle ma problem taki: czy kogoś wkręcić czy wepchnąć w krzaki. A Mała Martfa znów na nas zła bo brak fiskalnego na grosze dwa

GODZINA 5 MINUT 30 kiedy pobudka zagrała Kapeli Stąporkowskiej Nad Zalewem w Zwoleniu 19 08 2023 • Józef Walczyk ludowa tradycja • 5.68 MB • 4:51 min Ogniobranie

Lyrics Godzina piąta minut trzydzieści Kiedy pobudka zagrała Grupa rezerwy szła do cywila Niejedna panna płakała Grupa rezerwy szła do cywila Niejedna panna płakała Niejednej pannie żal się zrobiło I serce z bólu zadrżało Że jej kochanek szedł do cywila A jej się dziecko zostało Że jej kochanek szedł do cywila A jej się dziecko zostało Na Dworcu Głównym w mieście Krakowie Wszystkie się panny zebrały Z kamieniem w ręku z dzieckiem na ręku Na rezerwistów czekały Z kamieniem w ręku z dzieckiem na ręku Na rezerwistów czekały Lecz to nie honor dla rezerwisty By na peronie z panną stać Wsiadł do pociągu i trzasnął drzwiami Tak się pożegnał z pannami Wsiadł do pociągu i trzasnął drzwiami Tak się pożegnał z pannami Wsiadł do pociągu usiadł przy oknie A pociąg ruszył z łoskotem A wszystkie panny głowy spuściły Poszły do domu spowrotem A wszystkie panny głowy spuściły Poszły do domu spowrotem Nazajutrz rano poszły do sztabu Pytać o adres miłego Szef sztabu na to im odpowiedział U nas nie było takiego Szef sztabu na to im odpowiedział U nas nie było takiego Poszły do domu siadły w kąciku I tak cichutko płakały Synu ach synu ojciec w cywilu A jego adres nieznany Synu ach synu ojciec w cywilu A jego adres nieznany Dzisiaj rezerwa w szeregi staje Dzisiaj rezerwa w szeregi staje Młodszym kolegom broń swą oddaje Młodszym kolegom broń swą oddaje Młodsi koledzy za broń chwycili Poszli do lasy nie powrócili Poszli do lasy nie powrócili A my ze zbiórki na samochody A my ze zbiórki na samochody Dowódca życzy szczęśliwej drogi Dowódca życzy szczęśliwej drogi
Primorsko Del Sol, Primorsko: Bekijk reizigersbeoordelingen, 2 onthullende foto's en goede aanbiedingen voor Primorsko Del Sol, gewaardeerd als nr.28 van 111 bijzondere accommodaties in Primorsko en geclassificeerd als 2,5 van 5 bij Tripadvisor.
Zdjęcia: 5 minut 30 kiedy pobudka zagrała, grupa rezerwy szła do cywila … nie … nie to chciałam napisać ;DJeszcze raz …Godzina 5 minut 30 kiedy zadzwonił mój budzik … jak zawsze leniwie otworzywszy oczy i doszłam do jakże twórczego wniosku, że nie chce mi się wstać … ale jak trzeba to trzeba ... EDUKACJA wzywa !!!!!Czym prędzej zwlokłam się z łóżka … (z tym czym prędzej to może lekka przesada, bo wstanie zajęło mi jakieś 5 minut!) W końcu jednak dałam radę i oto o dziwo znalazłam się pod prysznicem … czyli w miejscu, gdzie mam największe „rozkminy”!Już od rana wiedziałam, że dzisiejszy dzień będzie inny … no taki jakiś niezwykły … ale czemu? Tego oczywiście nie wiedziałam!Pierwsze co sobie pomyślałam, to że będę musiała wyjść na zewnątrz, co wywołuje u mnie przeogromny lęk przed zimnem, wiatrem i chłodem … potem uświadomiłam sobie, że na pewno będzie jakoś szaro (w sumie to zapomniałam, że to już prawie wiosna … Zima wprowadziła mnie chyba w jakiś dziwny stan pesymizmu … a w pamięci ciągle mam zakodowany mroczny obraz ciemnej u licy, śnieg i mróz … brrrrr … życiowa tragedia) Wiedziałam też, że będę musiała jeszcze poczekać na jakiś autobus, który zawiezie mnie do mojej ukochanej uczelni … Ostatecznie opuściłam podwoje mojego akademika … i właśnie wtedy się się i to bardzo … Gdzieś podział się tak dobrze znany mróz, zimno i ciemność. ;DDNiebo było jaśniutkie, świeciło słońce, śpiewały ptaszki ;DEhh … W takich okolicznościach to nawet fakt, że mam zajęcia na 8 rano wydaje się radosny ;DIdąc przez ulicę wdychałam ten dobrze znany zapach wiosny … Muzyka, którą wydawały z siebie latające stworzonka, tak pięknie docierała do moich uszu … wszystko wydawało się łatwiejsze, przyjemniejsze … wiosna to piękna pora roku … ta zieleń, optymizm, nadzieja … wszystko budzi się do życia. Zdjęcia: własne- Wiosna na Podlasiu ;) Kolno i okolice ;* <3Stojąc na przystanku docierały do mnie różne dźwięki … które niestety miały bardzo mało wspólnego z wiosną… dźwięk nadjeżdżających samochodów, gdzieś w oddali dało się słyszeć nadjeżdżający tramwaj … stukot butów … chyba jakaś pani na bardzo wysokich obcasach śpieszyła się do pracy … To dało mi kolejny powód do refleksji … Wiosna w Warszawie (nawet tu na naszym Bemowie) nie jest do końca tak bardzo wiosenna … nie jest tak spokojna, nie jest bowiem tą wiosną, którą znam z domu jest wypełniona spokojem, ciszą, którą zakłócić waży się swawolnie latający ptaszek … albo łagodny wiaterek … To wiosna pędzących ludzi, gnających gdzieś samochodów, społeczeństwa które tak często nie potrafi zrozumieć i zauważyć zmian, które się wokół nich dzieją … To mnie lekko przygnębiło … Zaraz jednak nadjechał mój autobus … wsiadłam i na moment przestałam myśleć o tym wszystkim. Po krótkiej chwili postanowiłam sobie, że nie ulegnę temu zgiełkowi pędzącego miasta … będę otwarta na naturę, bo wnosi ona ze sobą tyle radości … ;) I mimo że nie ma tu tej ciszy, która zawsze będzie związana z moją, tak dobrze mi znaną podlaską wiosną, to będę się cieszyć, bo wiosna to pomyślałam, że to dobry czas na „obudzenie” samych siebie z zimowego snu ;DTo była jedna z myśli, która przemknęła mi przez głowę, gdy napawałam się wiosenną radością. Co by tu zmienić na wiosnę. Pomysłów jest dużo … a więc jest w czym wybierać- pomyślałam od razu ;DMoże by tak spróbować jakiś aerobik, jogging? A może coś mniej męczącego? Może wiosenne zakupki, czyli coś co zawsze poprawia humor każdej kobiecie ;P Może nowa fryzura? … Ehhhh wiosnooo!!!!!! Tyle radości, tyle nowych pomysłów! Żeby tego było mało dzisiejsze poranne zajęcia okazały się być bardziej ciekawe niż ostatnio. ;D co się do tego przyczyniło? Czyżby pani profesor wygłosiła ciekawszy wykład? Może i tak … ja jednak odpowiedzi upatruję się w czymś innym. Po prostu wiosna zadziałała swoją ogromną mocą, wyzwoliła we mnie „enzymy radości” i to spowodowało, że wszystko wydawało się łatwiejsze i przyjemniejsze ;DNo ale to nie koniec tego pięknego dnia … potem okazało się, że odwołano mi zajęcia ;D Wykorzystałam ten czas na … na spacer … Żeby jeszcze bardziej nasycić się urokami tej jakże pięknej pory roku ;DTeraz, kiedy widzę że jest jasno i kiedy słyszę śpiew ptaków … myślę sobie, że nie ma co tracić tak pięknego dnia na spanie ;DAutor: Małgorzata Górecka ;))
Z moich doświadczeń wynika, że lepiej zwolnić tempo i dawkować temat stopniowo. 3) Podawanie czasu jest męczące i monotonne! Warto to sobie jasno powiedzieć. Aparat mowy się przegrzewa, a mózg paruje. Dlatego ważne jest, żeby urozmaicać ćwiczenia i – przede wszystkim – ćwiczyć godziny w połączeniu z czytaniem, słuchaniem
„Kiedy nasza córka w wieku 15 lat została poruszona i rozpłakała się po przemowie Grety Thunberg podczas zjazdu ONZ, rozgniewała się na nasze pokolenie, .
  • 42z2jyhapo.pages.dev/274
  • 42z2jyhapo.pages.dev/75
  • 42z2jyhapo.pages.dev/244
  • 42z2jyhapo.pages.dev/650
  • 42z2jyhapo.pages.dev/937
  • 42z2jyhapo.pages.dev/849
  • 42z2jyhapo.pages.dev/666
  • 42z2jyhapo.pages.dev/920
  • 42z2jyhapo.pages.dev/145
  • 42z2jyhapo.pages.dev/678
  • 42z2jyhapo.pages.dev/623
  • 42z2jyhapo.pages.dev/324
  • 42z2jyhapo.pages.dev/782
  • 42z2jyhapo.pages.dev/984
  • 42z2jyhapo.pages.dev/496
  • godzina 5 minut 30 kiedy pobudka zagrała